Kiedy boli tak bardzo, że nie widać żadnego wyjścia.

– Zobacz mamo, jaka ta ładna. – mała pokazała małą szarą kaczkę która dzielnie rozpychała się wśród większych i łapała pokruszoną bułkę. Zabrała ją do parku. Był słoneczny dzień. Ulepiły iglo i bałwana, a teraz przyszły nad staw i karmiły kaczki. Było cicho i spokojnie. Właśnie tego szukała spokoju i ciszy.

Kiedy jej mąż pil i się awanturował, znalazła sposób, żeby to przetrwać. Brała małą do parku. Wiosną pięknie pachniało, było dużo uśmiechniętych ludzi, córka się bawiła na placu zabaw, chodziła po kamieniach w wodospadzie, a ona sobie siadała na ławce i patrzyła na zieleń, albo czytała książkę. Kiedy było lato praktycznie mieszkały w parku, czasami nawet brała koc i mówiła małej, że robią piknik i spały pod gwiazdami. Jesienią zbierały kasztany, a zimą karmiły kaczki. W parku świat ograniczał się do tu i teraz, tutaj były bezpieczne, wszystko znikało. Kiedyś ktoś ją zapytał dlaczego od niego nie odejdzie? A dokąd ona mogła by pójść? Rodzice daleko pod granicą, wspólni przyjaciele nic nie wiedzą, bo przy nich jest duszą towarzystwa, miły, ciepły, uroczy, a w domu zmienia się w potwora. Jest policjantem, więc drzwi komisariatu są dla niej zamknięte.

Poszła kiedyś do psychiatry i psychologa. Psychiatra dał jej leki. A psycholog? Kiedy powiedziała psychologowi, że przyszła na terapię, żeby się zmienić i nie drażnić męża i chciała by przestać się go bać… Psycholog chwilę pomyślał i powiedział – Nie będę pracować z pani lękiem przed mężem bo właśnie ten lęk panią chroni. Możemy pracować nad pani siłą.

Wyszła i nigdy nie wróciła.

Ostatnio mąż znalazł jej tabletki od psychiatry, szarpnął ją za włosy i powiedział, że jest jebanym świrem i że udowodni jej, że ma żółte papiery, wypierdoli ją na zbity pysk i dzieciaka jej zabierze. Wszystkie leki odstawiła z dnia na dzień, wyrzuciła, zniszczyła, poszła do lekarza i błagała go żeby nigdy nikomu nie mówił, że cokolwiek jej wypisywał. Zapewnił ją, że obowiązuje go tajemnica.

Dzisiaj w parku pomyślała, że już nie ma siły, że tu jest jej tak dobrze, że chce żeby świat się zatrzymał, że nie chce już być pieprzonym gównem, kurwą, jebaną pizdą , chuja wartym prostakiem, tępakiem w którego mózgu pchły grają w hokeja… Nie chce owijać nerek elastycznym bandażem żeby mniej bolało, wkładać jasiek pod sweter, żeby amortyzował ciosy, ukrywać siniaki na czyi, i nosić czapkę żeby zakryć dziury po wyrwanych włosach. Nie chce już czuć smrodu wódki i papierosów. Nie chce nasłuchiwać w jakim stanie on wróci do domu. Chce żeby był zawsze taki jak jest trzeźwy, żeby nosił małą na barana i pokazywał jej gwiazdy, żeby jedli zupę pomidorową i żeby mówił jej co dziennie, że jest szczęściarzem że ją spotkał… Ale takich dni jest coraz mniej.

– Mamo czy możemy dzisiaj spać w parku w naszym iglo? – zapytała mała

– Możemy córeczko, możemy… Chodź wejdziemy tam sobie i usiądziemy przytulone razem. – powiedziała.

– Dzisiaj ma być w nocy minus 20 stopni, może zamarzniemy i już zawsze będzie dobrze. – pomyślała.

Samobójstwa rozszerzone. Dlaczego niektórzy odbierają życie sobie i bliskim?

Samobójstwo to świadome odebranie sobie życia. Statystycznie próbę intencjonalnego odejścia każdego roku podejmuje w Polsce 11 tysięcy osób. Blisko połowa z nich umiera. Niektórzy, nim targną się na własne życie, odbierają je również członkom swojej rodziny. Co pcha ludzi do tak okrutnej zbrodni?

To nie jest prawda, że dla psychiatry każdy samobójca to wariat. Mówi się, że ktoś miał depresję i dlatego się powiesił. A najważniejsze jest to, od czego zaczyna się depresja. Na przykład: ktoś stracił pracę, zaczął pić, jest ofiarą przemocy, jest osobą współuzależnioną i potem wpadł w depresję. Mówienie, że przyczyną samobójstwa jest depresja to nadużycie, bo jest to kumulacja wielu czynników. Do depresji doprowadził go cały suicydogenny układ sytuacji – mówi dr Brodniak.

Psycholog, psychotraumatolog Kinga Mirosław–Szydłowska, dodaje: – Nie da się jednoznacznie stwierdzić, jakie są powody, które pchają sprawcę do popełnienia tak dramatycznego czynu. Motywów popełnienia samobójstwa rozszerzonego może być tak wiele, jak powodów popełnienia „zwykłego” samobójstwa. Okoliczności są najczęściej owiane mrokami tajemnicy, a sąsiedzi często opisują rodzinę jako bezkonfliktową, spokojną, bez większych problemów. Osoby, które decydują się na taki krok niejednokrotnie znajdują się w sytuacji kryzysowej, czyli takiej, w której zwykłe sposoby radzenia sobie z problemem czy stresem stają się niewystarczające. Źródeł problemów można doszukiwać się w chorobie somatycznej, w tym chorobach przewlekłych, zaburzeniach psychicznych, pogarszającej się sytuacji finansowej rodziny, przemocy i wielu innych.

Źródło  :wp parenting

Komentarze

Opublikowany w Blog | 7 komentarzy

7 odpowiedzi na “Kiedy boli tak bardzo, że nie widać żadnego wyjścia.”

  1. Anonimowo pisze:

    Samobójstwo to tchórzostwo,to ludzie słabi psychicznie ,bo z każdej sytuacji jest wyjście

Czytaj inne

Więcej artykułów z bloga

utrata miłości
Jak przeżyć utratę miłości

Leżała w pokoju gościnnym zwinięta w embrion, otulona szczelnie kocem i obłożona poduszkami. Jak w kokonie. Chociaż na zewnątrz było…

28 lipca, 2021
złość
Jak sobie radzić ze złością

Złość!!!! Usiadła na fotelu nie zdejmując płaszcza i czapki. Wyglądała na wyczerpaną. Po policzkach płynęły jej łzy, rozmazując czarny tusz…

27 lipca, 2021
mgła
Mgła

Ciągle czegoś zapominał… Miał taką ciężką głowę, jak by ktoś mu założył czapkę w upalny dzień. Czuł, że cały czas…

30 czerwca, 2021
depresja
Nic jej się nie chciało

Nic jej się nie chciało. No, nic. Zupełnie. Trochę ją to denerwowało, bo znajomi ciągle coś robili. Zapisywali się na…

24 czerwca, 2021