fbpx

Zeszczał się w garnitur od Armaniego

Zeszczał się. No normalnie się zeszczał. Obudził się na dole w salonie, w garniturze i białej koszuli, w krawacie a jakże… Śmierdziało jak w  beczce ze starym winem i szczynami. Na początku myślał, że pies naszczał pod kanapą. A tu niespodzianka! No zeszczał się w gacie, pan prezes zastany. Spróbował się spionizować. Świat zawirował. Musi się napić bo zwariuje…Łeb mu pęka. Sięgnął po niedopitą butelkę wina i wypił dużego hausta.

Która to godzina jest? Zmrużył oczy i spojrzał na zegar stojący na marmurowym kominku. 8.00 rano ….

– Magda!!!! – zawołał  – Magda!!! Kurwa!!!! Gdzie polazałaś?

Po schodach zbiegła jego żona – Już wyciskam Ci sok z cytrusów. – powiedziała – Późno wczoraj przyszedłeś. Udawała, że nie widzi w jakim jest stanie.

Był cały czerwony na twarzy.

– Ciśnienie chyba ci skoczyło. Idź pod prysznic. – uśmiechnęła się blado – Zadziała jak kroplówka.

– Chuju móju – a nie żadna kroplówka. Mi nie jest potrzebna kroplówka tylko baba ogarnięta.

Magda już nic nie powiedziała tylko poszła do kuchni i po chwili usłyszał zgrzyt wyciskarki do soków.

– Kurwa! Wiesz, że mam w głowie tupot białych mew, a warczysz tą maszyną. Żadnego szacunku nie mam w tym domu. Zarabiam na te twoje cycki, włosy doczepiane, mercedesy… A ty kurwa warczysz!!! Wczoraj taki dobry kontrakt podpisywałem!!!

– No ale chyba nie podpisałeś…. – Magda mruknęła pod nosem.

– Jak, kurwa nie podpisałem jak podpisałem. – powiedział i znowu napił się wina z gwinta.

– Jacek, przywiózł cię taksówkarz, musieliśmy cię wciągnąć do domu bo byłeś jak worek kartofli. Taksówkarz powiedział, że wezwał go jakiś Japończyk, który był bardzo wzburzony, machał papierami i mówił, że … No zawaliłeś. Ale wstyd prezes wielkiego przedsiębiorstwa zeszczał się po pijaku w garnitur Armaniego podczas podpisywania kontraktu….

– Nie mogłaś sobie darować, kurwa, no nie mogłaś…. – machnął ręką i dokończył wino.

– Nic z tego nie będzie Jacek – powiedziała i podała mu szklankę soku – nic z tego nie będzie…

Ale on już tego nie słyszał. Upadł na te swoje marmurowe schody. A Magda szlochając wzywała karetkę. Ciekawe czy go uratują…..

Subscribe
Powiadom o

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments