Jest bardzo słoneczny dzień, w końcu początek sierpnia – pełnia lata. A ja muszę tu siedzieć, w ośrodku uzależnień. Przyjechałem tydzień temu, nawet nie aż tak bardzo pijany – 1,5 promila. Przedwczoraj jeszcze dostałem kroplówkę, dzisiaj już nie, więc trochę mnie jeszcze trzęsie. Wczoraj, na indywidualnej terapii dostałem zadanie od terapeuty, abym opisał „swoje doświadczenia z substancjami”, bo mam napisać jakiś „piciorys”, a nie mam pojęcia jak mam się do tego zabrać. Dogadaliśmy się, że opiszę przebieg drugiego roku moich studiów. Biorę się do roboty. Przedstawione wydarzenia miały miejsce około dziesięć lat temu.
Czytaj dalej „Dać szansę terapii, czyli z pamiętnika pacjenta cz. I”Gratyfikacja
Ale się kurna narobił…. Obiecał matce, że nie zmarnuje jej dnia matki i nie będzie pił. Ciągnęło go strasznie, ale jakoś mu się zrobiło szkoda … była coraz starsza i coraz słabsza. Rzadko o niej myślał co przeżywa, kiedy on leciał w trupa.
Czytaj dalej „Gratyfikacja”Czy lubisz, jak on pije?
Kaja siedziała na pomoście. Zanurzyła stopy w jeziorze i wystawiła twarz do słońca. Zabrała ją tu przyjaciółka. Trochę na siłę. Nie chciała jechać, bo Marcin właśnie wychodził z ciągu. Ale Iza się uparła. Powiedziała, że nie może patrzeć, jak Kaja jest wykończona, chuda i rozedrgana i że ją zabiera i już.
Czytaj dalej „Czy lubisz, jak on pije?”Myła okna. O miłości matczynej która psuje
Myła okna. Trochę słońce wyszło i cieplej się zrobiło, dzieciaki na podwórze wyszły. Pomyślała, że dobrze jej zrobi jak okna wymyje, firanki zmieni, coś jasnego się stanie w jej życiu.
Czytaj dalej „Myła okna. O miłości matczynej która psuje”Luty się kończy. Coś optymistycznego!
Maciek nie pije od sześciu dni. Siedzi od dwóch dni w ośrodku. Żona go przywiozła. Prawie była żona. Powiedziała, że jak teraz znowu zapije to ona ma już kartony spakowane i wyprowadza się do hotelu pielęgniarskiego i że ostatni raz mu pomaga. Bardzo chce wytrzeźwieć. Tak bardzo jak nigdy. Wszystko odda i wszystko zrobi, żeby być trzeźwy. Tylko niech tutaj ktoś mu powie jak. Bo on już nie chce pić, a jednocześnie wszędzie gorzałka się do niego uśmiecha i pić mu się chce tak strasznie, że nie daje rady. Dopiero sześć dni minęło, a już go skręca. Siedzi na kanapie i czeka aż wszyscy się zejdą i rozpocznie się terapia grupowa. Wchodzi jakiś facet, siada koło niego. – Cześć – mówi – przyjechałem na odtrucie wczoraj. Maćka zalewa fala gorąca, śmieje się nerwowo – Ty siadaj gdzieś indziej i mi tu nie chuchaj, bo ja tu się leczyć przyjechałem, a nie tonąć w oparach….
Czytaj dalej „Luty się kończy. Coś optymistycznego!”