Słyszał miarowe pikanie. Pik, pik, pik, pik, pik. Było mu ciepło na zewnątrz i lodowato w środku. Powieki miał takie ciężkie jak ołowiane odważniki, nie miał siły ich nawet troszeczkę unieść. – Czy ja żyję? Czytaj dalej „Nie szkoda Ci zdrowia? Czyli jak alkohol dyskretnie Cię wykańcza”
Detoks Alkoholowy – początek lub przystanek
Był w strasznym stanie, czuł się jak w jakiejś bańce z grubego szkła, w pułapce, w której jakikolwiek krok zrobi skończy się to dla niego źle. Bolały go bebechy, każdy łyk alkoholu sprawiał ból, ale próby przetrzymania i wytrzeźwienia bolały jeszcze bardziej. Czytaj dalej „Detoks Alkoholowy – początek lub przystanek”