– Czy wszystko musi być na mnie?!!! Kurrrrrwa!!!! Inni chlają i wszystko im wolno, chodzą koło nich na paluszkach, dogadzają, a jak mają kilka tygodni przerwy to w złote ramy ich oprawiają, a ja już tyle nie piję i co???!!!!
Kurrrwa – może lepiej żebym chlał?!!!! – był czerwony na twarzy, usta wykrzywione, napięte mięśnie szyi, na czole pulsujące żyły. Krzyczał strasznie.
– Gdzie jest Kuźwa moja szczotka. Czy tak, kurwa, jest trudno odłożyć na miejsce. Czy do jebanego kwadratu jest tak trudno?!!!! Kurrrrwa człowiek się stara, nie pije, wszystko wam kupuje, a wy kurwa niczego nie doceniacie. Pójdę zaraz i się schlam, zobaczycie, jak to jest kurwa, zobaczycie. – krzyczał i machał rękami, szczęki chodziły mu tak jak by zaraz miały eksplodować.
– Ja pierdolę – co to jest? Spieszymy się, a ty kurwa będziesz teraz śniadanie jeść. To było powiedzieć, że będziesz jeszcze jeść, to bym auta z garażu nie wystawiał. Kurwa! Czy tak trudno powiedzieć normalnie jak człowiek. Nie! Po co męża szanować? Niech dyma na czczo, garaż otwiera i czeka, czeka kurwa, do usranej śmierci! Lepiej ci było, jak chlałem, bo teraz nic nie doceniasz. Ja nie piję, a ty kurwa mnie nie szanujesz!!!! – wrzeszczał i chodził po całym domu.
– Pierdolnięta ty, znowu nie na czas zapłaciłaś za internet. Na wszystko masz, kurwa czas. A mówiłem zapłać, bo w końcu nam wyłączą!!!! Nie kurwa, to ty oczywiście musisz po swojemu!!!! I na pewno zaraz nam wyłączą. Co tak patrzysz idiotko. O kurrrrwa oszaleję z tą babą!!!!! – krzyczał, patrzył na nią tak jak by się jej brzydził – Widzicie jaką macie mądrą mamusię. Zaraz wyłączą i nie będzie bajek. Durna!!!
– Pracuję, zapierdalam na to całe podwórko, a ciągle ktoś coś ode mnie chce. Kurwa, żebym mógł przyjść po robocie, odpocząć, to nie kurwa, zawieź, kurwa, kup, kurwa, zrób kurwa. Jak wy byście sobie radzili jak by mnie nie było. Jak kurwa?!!! – krzyczał. – Musisz się tak, kurwa kręcić w tym łóżku?!!! Spokojnie człowiek nie może się wyspać. Co się, kurwa kręcisz? Pytam się. – irytował się, brał poduszkę i wychodził do drugiego pokoju.
- Alkoholik, który trzeźwieje ma różne stany emocjonalne. Na trzeźwo przeżywa wszystko od nowa. Uczy się gospodarki emocjonalnej, rozpoznawania emocji i radzenia sobie z nimi. To normalne!!!!
- Jednak, jeżeli działasz na permanentnej irytacji, niewielkie rzeczy wytrącają Cię z równowagi, masz krótki lont. Jeżeli myślisz, że nikt Cię nie docenia za to, że nie pijesz. Jeżeli straszysz, że się napijesz. Jeżeli wciąż mówisz, że to czyjaś wina. To najprawdopodobniej utrzymujesz trzeźwość siłowo. Kolokwialnie mówiąc działasz na dupościsku. Walczysz, a nie trzeźwiejesz.
- Powinieneś sobie uświadomić, że agresja słowna, bierna, lub fizyczna jest oznaką, że nie radzisz sobie z emocjami i potrzebujesz wsparcia.
- Twoja agresja niszczy Ciebie i Twoich bliskich w równym stopniu co picie. Rodzina alkoholika, bardzo często chłonie poczucie winy budowane przez niego, jak gąbka.
- Oczywiście przyjemnie jest, jeżeli bliscy cieszą się, że nie pijesz. Ale podstawową wartością trzeźwienia jest przyjęcie do wiadomości, że nie pijesz dla siebie, nie dla innych i przede wszystkim Ty sam powinieneś to docenić i zobaczyć korzyści wynikających z trzeźwego życia. Jeżeli koronnym argumentem jest „Nie piję, doceń to.” – to sygnał alarmowy dla Ciebie. Coś się dzieje na drodze do Twojej trzeźwości co wpływa na powstawanie błędnych przekonań.